Zdejmowanie koła, czy na pewno taka prosta czynność?

Pierwszą czynnością, którą wykonujemy podczas sezonowej wymiany opon lub naprawy koła jest jego demontaż z pojazdu. Można pomyśleć, że jest to czynność na tyle prosta, że szkoda o niej wspominać. Jak się jednak okazuje zdjęcie koła może nam sprawić sporo problemów. Nie są rzadkością sytuacje gdy podczas tej czynności dochodzi do uszkodzenia pojazdu bądź jego podzespołów. Dlatego warto jednak ten temat trochę omówić.

Po wprowadzeniu samochodu na stanowisko, należy go unieruchomić. Następnie zdejmujemy plastikowe nakładki na śruby, lub kołpaki (o ile są) i sprawdzamy czy na kołach przykręcone są śruby/nakrętki zabezpieczające. Jeżeli tak to należy je odkręcić kluczem ręcznym, najlepiej giętym pod kątem 90°.

Nigdy nie odkręcamy zabezpieczeń kluczem udarowym!!!

Problemy zaczynają się w momencie gdy klient zgubił nakładkę służącą do odkręcania śruby/nakrętki lub gdy nakładka albo śruba/nakrętka są wyrobione. Musimy wtedy użyć specjalnych zestawów do odkręcania uszkodzonych śrub lub zabezpieczeń. Zestawów takich jest bardzo dużo i trudno wskazać najlepsze rozwiązanie. Istnieją nawet zestawy dedykowane do konkretnych pojazdów.
Następnie podnosimy samochód podstawiając lewarek pod punkty przewidziane przez producenta, lub gdy nie jest to możliwe pod stabilne i mocne punkty pojazdu. Szczególną ostrożność należy zachować przy podnoszeniu samochodów elektrycznych. Uszkodzenie modułu akumulatorów może być bardzo kosztowne.
Trzeba również pamiętać o włączeniu trybu serwisowego przy obsłudze samochodów wyposażonych w zawieszenie pneumatyczne. Dobrym przykładem jest tutaj między innymi Audi A8. W tym konkretnym samochodzie trzeba wejść w menu serwis i kontrola a następnie włączyć opcję zdejmowanie koła (jack mode on). Niestety w innych pojazdach procedura ta może być trudniejsza. Czasem trzeba ustawić zawieszenie w pozycji dolnej lub górnej (starsze Audi), bądź wykonać inną procedurę opisaną w instrukcji obsługi auta. Czasami warto tam zajrzeć.

Po podniesieniu pojazdu oznaczamy kredą pozycję kół i odkręcamy je kluczem udarowym, korzystając z odpowiedniej nasadki. Niekiedy możemy potrzebować nasadek dedykowanych do konkretnych modeli śrub (na przykład niektóre Mercedesy). Warto również posiadać specjalne nasadki do felg aluminiowych. Podczas odkręcania śrub należy uważać na to by nie porysować gniazd felg aluminiowych. Po odkręceniu koła zdejmujemy je i bierzemy na warsztat (czasami przyda się gumowy młotek).

 

Czy istnieją problematyczne samochody?

 

Czy mogą nam się zdarzyć auta szczególnie trudne do odkręcania kół? Oczywiście tak. Niekwestionowanie pierwsze miejsce w tej kategorii dzierżą wspólnie Toyota Dyna i Mitsubishi Fuso. Są to samochody dostawcze posiadające koła bliźniacze.

Dodatkowo z lewej strony posiadają lewe gwinty. Ale to nie problem. Koła bliźniacze zamocowane są przy pomocy szpilko-nakrętek (nazwa własna). Pierwszy bliźniak dokręcany jest nakrętką która sama w sobie jest szpilką zakończoną kwadratowym łbem. Żeby bez problemu odkręcić/dokręcić szpilkę potrzebujemy posiadać nasadkę kwadratową (Toyota – 19 mm, Mitsubishi – 21 mm). Drugie koło zakładamy dopiero po przykręceniu pierwszego i dokręcamy standardową nakrętką przelotową (Toyota – 32 mm, Mitsubishi – 41 mm).

Prawdziwy problem czeka nas jednak przy odkręcaniu koła. Niestety bardzo często odkręca nam się układ zewnętrznego koła z nakrętką i szpilko nakrętką. W takiej sytuacji warto posiadać specjalną blokadę nakrętki, która umożliwia rozkręcenie szpilki i nakrętki po zdjęciu koła. Blokady takie produkowane są przez firmę Ken-Tool niestety tylko do Mitsubishi. Na chwilę obecną nie są jednak dostępne na rynku europejskim, ale może się to zmieni (ja zamówiłem sobie z USA i czekam na dostawę).

Oprócz Toyoty i Mitsubishi problematyczne mogą być niektóre Nissany (np. Navara i Pathfinder). Auta te często miały montowane oryginalne felgi aluminiowe posiadające utwardzone gniazda stalowe. Niestety dość często gniazda były wadliwie wykonane i miały tendencję do wypadania podczas zdejmowania koła. Trzeba na to zwracać baczną uwagę.

Zdarza nam się również koła przykręcane nakrętkami lub śrubami o łbach imbusowych. Do ich odkręcania i przykręcania potrzebny nam będzie adapter, który klient powinien mieć w aucie (różnie z tym bywa).

Nakrętki do Forda i nie tylko…

 

No i oczywiście na koniec dobrze Wam znany problem nakrętek do felg aluminiowych Ford (i nie tylko). Oryginalne nakrętki posiadają zintegrowaną metalową nakładkę na łbie, która niestety dość często ulega wyrobieniu co bardzo utrudnia odkręcenie koła. Na początek można usunąć nakładkę (na przykład szpikulcem) i zastosować nasadkę o rozmiar mniejszą. Niestety jeśli sam łeb nakrętki jest wyrobiony nic nam to nie da. Wtedy trzeba wziąć zestaw do usuwania obrobionych śrub i solidny klucz ręczny. Trochę pracy i nerwów ale damy radę.

A jak tego uniknąć? Jest tylko jedna skuteczna metoda. W momencie gdy nakrętka wykazuje pierwsze oznaki wyrobienia należy ją wymienić na nową.

Koła ciężarowe – problem wagi ciężkiej.

 

A jak sprawa przedstawia się w odniesieniu do samochodów ciężarowych? Generalnie tak samo, ale są jednak pewne różnice.

Po pierwsze pojazd powinien zostać podniesiony w sposób możliwie stabilny i bezpieczny. Na przykład pod belkę lub inny mocny element zawieszenia. Jeżeli tylko jest taka możliwość (konstrukcja pojazdu) należy zabezpieczyć pojazd podstawą osiową.

Następnie odkręcamy nakrętki kluczem udarowym. Możemy spotkać samochody ciężarowe posiadające czujniki ciśnienia montowane na zewnątrz koła (przykręcane do felgi nakrętkami koła). Zdejmowanie koła rozpoczynamy od odkręcenia czujników (polecam zaznaczyć na czujniku do którego koła był zamontowany).

A co zrobić kiedy nie możemy odkręcić nakrętek w żaden sposób? Niektórzy wpadają na pomysł grzania nakrętek palnikiem. Jest to jedna z najbardziej niebezpiecznych metod na jaką możemy wpaść. Często kończy się eksplozją koła, a w konsekwencji nawet śmiercią mechanika (takie sytuację się zdarzały).

Dlaczego jednak koło wybucha? Czy od grzania ciśnienie w kole rośnie tak mocno, że po prostu opona nie wytrzymuje? Byłoby to bardzo proste wyjaśnienie, ale tak nie jest.

Podczas grzania szpilek poprzez transmisję ciepła przez felgę zagrzaniu ulegają również wewnętrzne okładziny gazoszczelne opony. Ulegają one rozpadowi temperaturowemu, czyli pirolizie. Podczas pirolizy z gumy uwalnia się kilka rodzai gazów palnych, które w określonych warunkach (stężanie gazów, ilość tlenu, temperatura) tworzą mieszaninę łatwopalną, która może ulec samozapłonowi. Czyli tak naprawdę wybuch koła po grzaniu szpilek jest wielokrotnie silniejszy niż zwykły wystrzał. To samo zjawisko występuje gdy pojazd zostanie uderzony przez piorun, lub dotknie linii wysokiego napięcia.

W takiej sytuacji wszystkie opony z zestawu powinny zostać niezwłocznie wymienione na nowe.

Najbardziej jednak paskudne w tym zjawisku jest to, że do wybuchu dochodzi zazwyczaj kilka minut po grzaniu szpilek, uderzeniu pioruna lub dotknięciu linii wysokiego napięcia.

Jeżeli nie możemy poradzić sobie z nakrętką, zdecydowanie bezpieczniej będzie ją po prostu przeciąć szlifierką kątową i wymienić szpilkę i nakrętkę na nowe.

Drugim problemem jest zdjęcie zapieczonych na piastach kół. Dotyczy to szczególnie felg aluminiowych. Rozwiązaniem pierwszego wyboru jest konkretny młot. Nie zaszkodzi nam również popsikać zapieczone miejsca olejem penetracyjnym i zostawić na kilka minut.

Warto również posiadać specjalne siłowniki lub ściągacze służące do zdejmowania zapieczonych kół. Na rynku dostępne jest wiele rozwiązań takich jak siłowniki hydrauliczne, separatory śrubowe, separatory pneumatyczne i wiele innych. Niestety nie ma jednego najlepszego rozwiązania.

Ostateczną metodą jest odkręcenie nakrętek i jedzenie po placu naprzemiennie agresywnie hamując i przyśpieszając z nie przykręconym kołem. Można też trochę pokręcić się na boki.

Jeżeli decydujecie się na to rozwiązanie pamiętajcie o załapaniu naprzeciwko siebie dwóch nakrętek, które zapobiegną odpadnięciu koła jak już się odklei.

Najważniejsze jest jednak zapobieganie takim sytuacjom, czyli czyszczenie piast i felg przed montażem koła. W przypadku felg aluminiowych obowiązkowe jest posmarowanie piasty i otworu centrującego koła specjalnym smarem takim jak Alcoa Hub Grease.

Oczywiście koła ciężarowe są zdecydowanie cięższe niż osobowe, więc do ich zdejmowania warto posiadać specjalne wózki (jeżeli na stare lata chcecie mieć plecy w znośnym stanie). Oczywiście możecie powiedzieć że łyżka do opon też robi robotę i będziecie mieć rację, ale dobry wózek naprawdę pozwala się mniej naszarpać. Musi być jednak przemyślany (co nie zawsze jest regułą). Ja używam wózka ESCO i muszę powiedzieć, że jest niezły. Przymierzam się jednak do zakupu wózka Winntec SAFERGO.

Jak już poradzimy sobie ze zdjęciem koła idziemy przemontować oponę, ale o tym będzie już w kolejnym wpisie…

Umów się na szkolenie

Chcesz umówić się na szkolenie ? Skontaktuj się z nami poprzez stronę kontaktową lub telefon.